Jesienna aura na początek rundy jesiennej

Jesienna aura na początek rundy jesiennej

Najbardziej tym, że zaczynamy rundę jesienną Gminnych Rozgrywek Amatorów na Orliku o Puchar Wójta Gminy Oświęcim Alberta Bartosza, przejęła się... pogoda. W poniedziałek od samego rana aura była deszczowa i chłodna. Ale to w niczym nie przeszkodziło sympatykom gry na sztucznej trawie w Brzezince.

Problem jednak w tym, że na pierwszy mecz, w którym obrońcy mistrzowskiego tytułu JT Cleaning miał się zmierzyć z WSO Muzeum, w komplecie stawili się tylko faworyci. Ich rywale dostarczyli tylko formularz zgłoszeniowy, w którym było wprawdzie kilkanaście nazwisk, ale na boisko wyszło jedynie czterech i „świecąc oczami” za kolegów oddali pierwszy mecz walkowerem, a zaproszeni do towarzyskiej gry z przeciwnikami mieli przynajmniej tę satysfakcję, że sobie pograli.

Po wpisaniu do tabeli pierwszego wyniku 3:0, czekaliśmy na pierwszego strzelonego gola i doczekaliśmy się już w 5 minucie drugiego spotkania, w którym Krzysztof Włodarczyk ulokował piłkę w siatce SKANDalistów i Beniaminek wyszedł na prowadzenie. Rezultat 1:0, choć okazji do podwyższenia debiutującym w rozgrywkach młodym zawodnikom nie brakowało, utrzymał się do 34 minuty, w której doświadczony Piotr Kołodziejczyk przyjął piłkę na środku boiska, stojąc tyłem do bramki rywali. A gdy poczuł, że atakuje go... bramkarz bez patrzenia strzelił w kierunku pustej „świątyni” Beniaminka i ustalił wynik na 1:1.

Trzeci mecz w terminarzu przyniósł najwięcej bramek. Trudno się jednak dziwić skoro naprzeciwko siebie stanęli dwaj snajperzy – król strzelców z poprzednich rozgrywek Sebastian Smolarek z Urzędu Gminy Oświęcim i wicekról Dawid Zieliński z Abrakadabry. Jak pierwszy na listę strzelców wpisał się jednak rozgrywający znakomitą partię Janusz Baran, który w 6 minucie płaskim strzałem z dystansu pokonał bramkarza „czarodziejów”. Później już „tylko” inicjował akcje „urzędników”, a Sebastian Smolarek strzelał (10 minuta), strzelał (21 minuta) i strzelał (26 minuta). W międzyczasie (25 minuta) dograł jeszcze do Artura Mendyka, który strzałem do pustej brami sfinalizował akcję rozpoczętą przez Janusza Barana. W odpowiedzi Dawid Zieliński zdołał tylko raz huknąć z dystansu w okienko i w 35 minucie ustalił rezultat na 5:1.

Natomiast czwarte spotkanie, kończące pierwszą kolejkę, okazało się niezwykłe. Wodociągi, jak na wicemistrza poprzedniego sezonu przystało, po golach Mariusza Bieni z 10 minuty i Grzegorza Drabczyka z 17 minuty odskoczyli zespołowi ZMSP Oświęcim i schodzili na przerwę prowadząc 2:0. Ba, w 24 minucie Mariusz Bienia znowu popisał się swoimi strzeleckimi umiejętnościami i płaskim strzałem podwyższył prowadzenie faworytów na 3:0. I nagle role się odwróciły. Przegrywająca drużyna złapała oddech po golu strzelonym przez Łukasza Topę w 28 minucie, a gdy jeszcze w 32 minucie Przemysław Lechowicz mocnym uderzeniem sfinalizował płynną zespołową akcję strzelając kontaktowego gola zaczęły się emocje. W dodatku Wodociągi kończyły mecz osłabione zejściem z boiska kontuzjowanego Mariusza Bieni, a rywale nie ustawali w atakach. Zabrakło jednak precyzji ostatniego podania i gdy sędzia ostatnim gwizdkiem oznajmił koniec spotkania drużyna ZMSP miała prawo być niezadowolona, bo remis z faworytem był na wyciągnięcie ręki.

Może za tydzień się uda, bo następna kolejka już 26 września.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości